Bayer CropScience

Dostarczone przez Bayer CropScience

Zwalczanie owadów w brukselce stanowi większe wyzwanie

30 Lipiec 2025

„W nadchodzących latach uprawa wysokiej jakości brukselki stanie się jeszcze trudniejsza. Sto procent już nie wystarczy; potrzeba 200 procent, aby pomyślnie zakończyć uprawę”. Tymi słowami Kasper Kleijwegt z Mijnsheerenland (Holandia Południowa) wyraża swoje obawy dotyczące uprawy brukselki.

W szczególności zwalczanie szkodników będzie ogromnym wyzwaniem. „Dwa lata temu dostępnych było siedem środków przeciwko mszycy kapustnej. W przyszłym roku – po zakończeniu działalności Movento i Batavia – liczba ta zmniejszy się do zaledwie dwóch, a maksymalnie trzech. Produkty te są również mniej skuteczne lub znacznie mniej przyjazne dla środowiska”.

Czy w nadchodzących latach czekają nas kolejne nieurodzaje brukselki? Kasper Kleijwegt zastanawia się chwilę nad tym pytaniem. „Hodowcy brukselki to prawdziwi profesjonaliści. Zrobią wszystko, aby ich kosztowne plony odniosły sukces. Ale tak, biorąc pod uwagę exodus tak wielu cennych zasobów, myślę, że stanie się to w latach o wysokiej presji szkodników”. Jako przykład podaje zeszłoroczne szkody wyrządzone przez ślimaki. „W rzeczywistości nie były one aż tak rozległe, ale nawet niewielkie uszkodzenie brukselki wystarczy, aby zniknęła. Pod tym względem brukselka jest po prostu bardzo ryzykowną uprawą”.

Niepokojące czasy
Wraz z wycofaniem oprysków systemicznych Movento i Batavia (w 2026 r.), Kleijwegt przewiduje niepokojący okres w przyszłości. „Pozostaną produkty, które faktycznie muszą trafić owady. To poważne wyzwanie zarówno dla mszyc i wciornastków – które często są głębiej ukryte w roślinie – jak i dla mączlika kapustnika, który składa jaja na spodniej stronie liścia”. Według niego, najnowsze techniki opryskiwania niewiele w tym względzie pomagają. „W zeszłym roku testowaliśmy kilka technik opryskiwania na platformie brukselskiej. Okazało się, że konwencjonalny opryskiwacz z dyszami niższej klasy DRT faktycznie sprawdził się najlepiej. To dość trudny wniosek: aby maksymalnie ograniczyć znoszenie, warto stosować nowe techniki, ale biorąc pod uwagę te wyniki w walce z owadami, dwa razy się zastanowisz, zanim kupisz coś nowego”.

Pchełki i mszyce kapuściane
Tej wiosny pchełki zbożowe i mszyce mączyste kapustne są szczególnie powszechne. Kleijwegt wyjaśnia: „Dziesięć lat temu nigdy nie widziałem pchełki zbożowej na moim gospodarstwie, ale wraz z zanikiem powłok nasiennych problem nasilił się niemal z roku na rok. Poza specjalnym opryskiem na tacach (który można stosować tylko raz na trzy lata, red.), jedynymi pozostałymi środkami opryskowymi są pyretroidy. Poza tym, że są one niepożądane dla środowiska, zazwyczaj nie wystarczają, aby zapobiec szkodom lub je ograniczyć. Pchełki zbożowe znajdują się u podstawy rośliny i dlatego trudno je zaatakować; trzeba bardzo ostrożnie dobierać czas i precyzyjnie opryskiwać” – wie z doświadczenia.

Dla Kleijwegta stosowanie pyretroidów to „powrót do punktu wyjścia”. „Z powodu tej otoczki nasion nie stosowaliśmy pyretroidów od lat. Ale teraz nie mamy wyboru. Wiemy, że nie robimy naturze żadnej przysługi. Ale jeśli nic nie zrobicie, nieuchronnie uszkodzicie kiełki, a kupujący po prostu tego nie zaakceptują” – powtarza. Sytuacja jest równie niepokojąca w kwestii zwalczania mszycy mączystej kapustnej. Wyjaśnia: „Dwa lata temu w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego można było przeprowadzić siedem interwencji przeciwko mszycy mączystej kapustnej. W przyszłym roku, bez Spirotetamatu, będziemy mieli tylko jeden produkt o długotrwałym działaniu: Sivanto PrimeRazem z dwoma zielonymi produktami i pyretroidami musimy przetrwać sezon. To będzie monumentalne zadanie, zwłaszcza w przypadku długotrwałych upraw.

„Ryzyko związane z uprawą brukselki rośnie”
„Patrzcie, tu jest mszyca kapuściana. Widać to po fioletowym przebarwieniu najmłodszych liści. A tutaj, na spodniej stronie liścia, są jaja mączlika kapuścianego. Zawsze są starannie ułożone w kółko” – zauważa Kasper Kleijwegt podczas inspekcji platformy brukselkowej, która działa już szósty rok na jego farmie w Mijnsheerenland (Holandia Południowa).

Platforma koncentruje się głównie na zwalczaniu owadów. Według Kleijwegta jest to całkowicie logiczne. „Mszyce mączyste kapustne, mączliki kapustne, a nawet pchełki stanowią ogromny problem w uprawie brukselki. Problemy te pogłębiają się z powodu braku skutecznych i trwałych produktów. W rezultacie ryzyko związane z uprawą rośnie z roku na rok. Innymi słowy: pewność, że uda się pomyślnie ukończyć uprawę, stale maleje”.

Rozwój bez Movento i Batawii
Aby przygotować się na sezon bez Movento i Batavia, Kleijwegt już zrezygnował z obu produktów na jednej ze swoich działek i stara się utrzymać uprawę w czystości za pomocą dwóch środków biologicznych (Neudosan® i NeemAzal® T/S). Nie może jeszcze powiedzieć, czy to się uda. „Jak dotąd (w połowie czerwca) wszystko idzie dobrze. Faktem jest jednak, że zwalczanie szkodników na tej działce jest znacznie droższe, a ryzyko jest po prostu znacznie większe. Gdybym musiał wdrożyć to na wszystkich moich działkach, spodziewam się, że co jakiś czas straciłbym kilka działek” – mówi.

Mając na uwadze tę perspektywę, mniejszy areał brukselki jest logiczną opcją, przewiduje Kleijwegt. „Jeśli wiesz z góry, że – pomimo wszelkich wysiłków – nie uda ci się z powodzeniem zagospodarować wszystkich działek, musisz zadać sobie pytanie, czy naprawdę chcesz mieć tak duży areał. Uprawa jest po prostu zbyt kapitałochłonna”.

„Mniej rozdrobniony obraz sektora”
Pomimo wszelkich niepewności związanych z ochroną upraw, Kleijwegt pozostaje zdeterminowany, aby utrzymać uprawę brukselki w Holandii. Wymaga to nie tylko nowej wiedzy (z zakresu uprawy), ale także odpowiednich umiejętności komunikacyjnych, aby lepiej uwypuklić wyzwania stojące przed tym sektorem, argumentuje. Chociaż specjalistyczna wiedza z zakresu uprawy pochodzi głównie z platformy brukselki, niedawno utworzona fundacja VGO (Open-Ground Vegetable Organisation) ma przede wszystkim promować jedność w sektorze warzyw i stać się jego wizytówką na świecie.

Kleijwegt podchodzi do tego pomysłu z entuzjazmem i mówi: „Dzięki temu nowemu partnerstwu producentów warzyw polowych możemy nie tylko wspólnie, znacznie wydajniej i bardziej zdecydowanie, rozwiązywać takie problemy, jak rośliny, stan gleby, praca i nowe techniki, ale także możemy promować silniejszy, pozytywny i mniej rozdrobniony wizerunek sektora”.

„Uważam, że ten ostatni punkt jest szczególnie ważny – rzetelny i uczciwy obraz naszej branży – ponieważ w ostatnich latach wiele się o nas mówi i pisze, co jest kompletnie nietrafione”. Chociaż plantator brukselki mocno wyraża swoje obawy dotyczące uprawy, podkreśla, że nadal kocha ten zawód. „Cieszę się zdrowymi i dobrze rozwiniętymi plonami każdego dnia. I bądźmy szczerzy: bez ryzyka i wyzwań niewiele by to dało” – podsumowuje z uśmiechem.

Neudosan® jest zarejestrowanym znakiem towarowym firmy Certis Belchim
NeemAzal® T/S jest zarejestrowanym znakiem towarowym firmy Nufarm

Ten przypadek biznesowy jest zasilany przez:

Zadzwoń do naszego działu obsługi klienta 0320 - 269 528

lub e-mail do wsparcie@boerenbusiness.nl

chcesz nas śledzić?

Otrzymuj nasz darmowy newsletter

Aktualne informacje rynkowe codziennie w Twojej skrzynce odbiorczej

Zaloguj się