Shutterstock

Tło nastrój azotowy

Zawsze można trafić rolnika pałką z azotem

15 Augustus 2025 - Klaas van der Horst - 13 komentarze

Znów nadeszła ta pora roku, kiedy wrzosy kwitną pięknym, fioletowym kolorem, ale na wrzosowiskach rośnie też mnóstwo traw i krzewów. Według wielu gazet ogólnopolskich, kolorowych magazynów i doniesień internetowych, jest to wynik nadmiaru azotu. Azot również poważnie szkodzi populacjom motyli, o czym słyszeliśmy wcześniej w tym roku, ale dane te opierały się głównie na wynikach z 2024 roku. Fundacja Butterfly Foundation poinformowała jednak niedawno, że obecna presja pestycydów jest również bardzo ekstremalna.

Holenderski sektor rolny zdaje się mieć wiele do wyjaśnienia. Niestety, wiele jest też do wyjaśnienia tym, którzy łatwo dają się nabrać na tanie oszustwa, celowe oszustwa i pomijanie istotnych faktów. To tylko początek.

Wilk i narzekający obywatel powodują, że wrzosowisko zarasta trawą
Wrzosowiska w Holandii to w dużej mierze krajobraz rolniczy. Rozległe, purpurowe połacie wrzosowisk są praktycznie niemożliwe bez stad owiec (które się na nich pasą) lub okresowego mechanicznego koszenia darni. W przeciwnym razie zarastają. Jednak stada owiec na wrzosowiskach coraz bardziej zmagają się z problemami z powodu skarg mieszkańców (na przykład w Elspeet) i – nie zapominajmy – wilków. Liczby upolowanej zwierzyny są znikome, ale istnieją dane o innych zwierzętach, a owce są na szczycie listy. Mechaniczne koszenie darni jest drogie i zanieczyszcza środowisko, chociaż emisje azotu najwyraźniej nie są uwzględniane w oficjalnych statystykach „odnowy przyrody”.

Fundacja Motyli nie umie liczyć
Populacja owadów wydaje się nie rozwijać prawidłowo, ale zmienia się również z roku na rok. Wynika to z temperatury, wilgotności i innych czynników. Na przykład w zeszłym roku populacja motyli bardzo ucierpiała z powodu zimnej i mokrej wiosny, ale w dużej mierze była to zasługa azotu. W tym roku sytuacja jest znacznie lepsza. Klub taki jak… Fundacja Motyli Uderzające jest, że fundacja publikuje teraz tak alarmujący raport. Na pierwszy rzut oka wyniki wydają się wręcz alarmujące, ale bliższa analiza ujawnia, że fundacja potyka się sama ze sobą: czynniki obliczeniowe zostały pomieszane, testowane substancje najwyraźniej zostały selektywnie wybrane (i pominięte), a do tego dochodzi mnóstwo twierdzeń dotyczących obszarów, które nie zostały zbadane.

NGO nie wchodzi w grę
Kiedy Fundacja Agrifakty Kiedy pojawiły się pytania na ten temat, raport został najpierw po cichu poprawiony, a następnie usunięty ze strony internetowej. Następnie pojawiła się wiadomość, że autorowi rzekomo grożono. Takie zachowanie jest naganne, ale taki sygnał nie może oznaczać końca dyskusji. Niemniej jednak, przyznanie się do błędów pozostaje nieuchwytne. Każdy, kto myślał, że ogólnokrajowa gazeta lub inny szeroko rozpowszechniony kanał medialny zada teraz krytyczne pytania Fundacji Butterfly, będzie rozczarowany. Organizacja pozarządowa najwyraźniej nie wchodzi w grę. 
A jeśli nie ma trawiastego wrzosowiska – z powodu zaniedbanego zarządzania i braku alarmu przed motylami z wątpliwych powodów – to zawsze są inne historie o Hiobie w arsenale, którymi można nakarmić mało dociekliwego dystrybutora wiadomości i jego klientów.

Poziom 1 utrzymuje krowę w stajni
Na przykład holenderski urząd statystyczny (CBS) opublikował raport ze starannie uzasadnionymi danymi dotyczącymi gwałtownie malejącego wypasu, uzupełniony wykresami i diagramami słupkowymi. Wstydź się, rolniku, znowu się pomyliłeś! Niestety, prawie ani słowem nie poruszono kwestii uzasadnienia tego faktu. Chodzi o to, że ze względu na obecne skupienie się na redukcji emisji CO2 w przemyśle mleczarskim, wypasanie krów staje się coraz mniej atrakcyjne. Dla znających żargon: to katastrofa dla…Poziom 1 W rezultacie obraz emisji CO2 nie jest już dokładny, a rolnik otrzymuje mniej pieniędzy za mleko. Bank również nie jest z tego zadowolony.

Zły sektor musi dostarczyć
Czasami można odnieść wrażenie, że – zgodnie z dominującymi narracjami medialnymi i organizacji pozarządowych – cały sektor rolny musi być w ruinie, zwłaszcza w Holandii. Na każdy dzień jest jedna dawka azotu, a poza tym jest w nim wiele do zrobienia. Tymczasem współczesny konsument, który musi utrzymać wagę dzięki Ozempicowi, od czasu do czasu pragnie szybkiej poprawy. wysokoproteinowy dawka, coraz częściej na polecenie modnego monitor glukozy (kiedyś przeznaczone dla diabetyków, a teraz modny gadżet). Odżywianie nie zawsze musi być roślinny być, ale zawsze dostępny.

Pozostaje pytanie, ile z wyżej wymienionych frustracji i pragnień znajdzie odzwierciedlenie w programach wyborczych różnych partii krajowych. Normalne życie polityczne wciąż stoi w miejscu. Gabinet powoli wraca do pracy, ale kolejne posiedzenie Komisji Szkolnej (MCEN) podobno zostało ponownie przełożone. Sfinalizowanie wszystkich planów i budżetów na Dzień Budżetu będzie ogromnym przedsięwzięciem.

Spory i transfery polityczne
Tymczasem wybory parlamentarne pod koniec października nie tylko wstrząsają programami wyborczymi, ale z pewnością nie wyglądają dobrze dla rolnictwa. Napięcia narastają wewnątrz partii, na przykład w DENK, gdzie partia jest w konflikcie z kierownictwem, oraz w Partii dla Zwierząt, której towarzyszy swego rodzaju odrodzona Partia dla Zwierząt. Niepokoje panują również w VVD, gdzie lider partii Dilan Yesilgöz notuje słabe wyniki w sondażach. Dochodzi również do transferów urzędujących posłów: na przykład z Rady Bezpieczeństwa Narodowego do JA21 i BBB. Nawet potencjalni kandydaci, zarówno prawdziwi, jak i domniemani, są rozpatrywani w celu uzyskania miejsca na liście. Na przykład, obecny przewodniczący NAJK, który nigdy nie został przyłapany na niczym niezwykłym, podobno został poproszony przez CDA. Nawiasem mówiąc, partia ta nagle zaczęła bardzo dobrze wypadać w sondażach w ostatnich tygodniach, ale jednocześnie coraz mniej przypomina partię rolników czy mieszkańców wsi.

Od kurczenia się do konserwacji
Kolejnym transferem jest transfer Erwina Wunnekinka, przewodniczącego stowarzyszenia sektora mleczarskiego LTO, do Nevedi, organizacji parasolowej dla sektora pasz dla zwierząt. Jako dyrektor będzie musiał tam prezentować inny przekaz niż w LTO. Chociaż jego wpływ na politykę LTO wydaje się ograniczony, opowiadał się za redukcją zatrudnienia w tym sektorze – niezależnie od tego, czy była ona pod presją ze strony kolektywu, czy nie. Nevedi jest mniej entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu, przynajmniej na razie. Jest to jednak zgodne z wizją jego poprzedniego pracodawcy. FrieslandCampina również nie popiera zmniejszania się populacji zwierząt gospodarskich. 
 

 
 

Masz wskazówkę, sugestię lub komentarz dotyczący tego artykułu? Daj nam znać

Klaasa van der Horsta

Jest specjalistą ds. rynku mleczarskiego w DCA Market Intelligence. Bada wiadomości i trendy rynkowe oraz interpretuje rozwój sytuacji.
komentarze odwiedzających
13 komentarze
Subskrybent
Piet 15 Augustus 2025
To jest odpowiedź na Boerenbusiness artykuł:
[url=https://www.boerenbusiness.nl/melk/artikel/10913689/altijd-wel-een-stikstofstok-om-de-boer-mee-te-slaan]Zawsze kij azotowy, którym można uderzyć rolnika[/url]
Po Vedderze CDA oczywiście szuka kolejnego przytulnego farmera
Subskrybent
sefO 15 Augustus 2025
Myślę, że Vedder poczuł się wykorzystany przez CDA i LTO. Te dwie partie, wraz z Holmanem z Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby pokrzyżować plany BBB i Wiersmy. Teraz Vedder rezygnuje, Holman rezygnuje, a LTO umywa ręce. I tak, rolnicy znów zostali z niczym, a płacą za to wysokie składki. To wszystko jest niepojęte!
Subskrybent
jun 15 Augustus 2025
Można też zaakceptować plan wykupu raz, a potem zrezygnować, kiedy tylko zechcesz, pozwalając każdemu, kto chce, na kontynuowanie. W ten sposób problem zostałby ostatecznie rozwiązany dopiero po kolejnych 30 latach.
francuski 15 Augustus 2025
populacja motyli jest również bardzo niska w miastach, zróbcie coś z tym
Subskrybent
bomba zegarowa 15 Augustus 2025
Powinni zostawić azot w spokoju, ale zrobić coś z plastikiem, również w Holandii. Istnieją również tworzywa sztuczne biodegradowalne. To wspiera rolników i pozwala nieco spowolnić handel ropą. Nadal pojawiają się pytania o azot, ale nie o plastik, jak widać w telewizji.
Subskrybent
dość szorstkie 17 Augustus 2025
Tak, jako sektor jesteśmy słabi i po części jest to nasza wina. Zbyt długo siedzieliśmy z założonymi rękami, podczas gdy obrona środowiska, a później loteria kodów pocztowych, rozpoczęły swoje bezpośrednie lub pośrednie ataki. Teraz, gdy ta dobrze naoliwiona machina działa, zostaliśmy z niezorganizowanym miotaniem się. Organizacje takie jak Fundacja Azotu i Fundacja Agrifacts są dla nas nieocenione, ale jako sektor jesteśmy zbyt skąpi, by wspólnie rzucić w nie kilka milionów euro. I tak, właśnie w ten sposób Vollebroekje, starzy wyjadacze i wiele programów telewizyjnych wpędzi was w kłopoty jako sektor. Więc napełniajcie te garnki pieniędzy należące do organizacji, które mają na sercu nasze dobro, aby odwrócić tę negatywną sytuację. W końcu nikt nie przetrwa bez nas, ale będziemy musieli się dostosować, a konsumenci będą musieli nas finansowo wynagrodzić.
Subskrybent
krytyka 17 Augustus 2025
Przewieźmy całe nasze jedzenie przez granicę, może to docenią. Wtedy narzekający będą mogli jeść zagraniczne jedzenie, które jest o wiele lepsze, bo inaczej będą głodować.
Subskrybent
Ona 18 Augustus 2025
Piękne wrzosowiska osiąga się poprzez ich pielęgnację. Przez wieki robiono to poprzez „cięcie darni”. Zapobiegało to rozwojowi niepożądanych roślin oraz wyrastaniu drzew i krzewów. W ten sposób gleba pozostawała uboga. Obecnie wrzosowiska muszą pozostać „wrzosowiskami” same w sobie… kompostują się i obumierają. Łatwiej zrzucić winę na azot.
Subskrybent
Susanne Jansen 18 Augustus 2025
Kurczenie się nie musi być celem samym w sobie! Jeśli wystarczająca liczba gospodarstw będzie działać w sposób „uwzględniający naturę”, problem azotu zniknie jak śnieg w słońcu. Uwzględnianie natury oznacza umożliwienie gospodarstwu maksymalizacji wypasu. Wypas to ROZWIĄZANIE problemu azotu. To tania i skuteczna alternatywa dla (nieskutecznej i zdecydowanie zbyt drogiej) niskoemisyjnej podłogi („podczas wypasu krowy załatwiają się tu i sikają tam”). Co więcej, całe ryzyko związane z nieskuteczną niskoemisyjną podłogą leży po stronie gospodarstwa. Wypasane gospodarstwo mleczne zapewnia (bio)różnorodność między gospodarstwami. Od czterdziestu lat nasz sektor zmaga się z rosnącymi kosztami z powodu wszelkiego rodzaju bezsensownych (obowiązkowych) inwestycji mających na celu redukcję azotu. Zaczęło się to gdzieś w latach 80. od wstrzykiwania gnojowicy, a następnie azotanów. Później pojawiło się wykorzystanie silosów na obornik do zimowego przechowywania, a następnie przykrywanie silosów obornikiem, włączanie obornika do gruntów ornych, prawa do azotu i prawa do fosforanów – wszystkie te inwestycje miały na celu redukcję emisji azotu. Najwyraźniej wszystko to poszło na marne; debata na temat azotu jest teraz bardziej zażarta niż kiedykolwiek! Rady, głównie ze strony banków, ale także Holenderskiej Federacji Rolnictwa i Ogrodnictwa (LTO), zalecały rozwiązanie problemu rosnących kosztów poprzez zwiększenie skali produkcji. Teraz, gdy gospodarstwa rolne znacznie się rozrosły, debata w społeczeństwie jest bardziej zażarta niż kiedykolwiek. Dlatego rada dla rządu brzmi: inwestuj w gospodarstwa mleczne z wystarczającą ilością ziemi do wypasu krów. Generalnie gospodarstwa pozostaną wtedy mniejsze, co jest również korzystne dla jakości życia na wsi. Głównym problemem jest obecnie to, że stodoły pustoszeją, a gminy nie wiedzą, jak rozwiązać ten problem.
Subskrybent
bomba zegarowa 18 Augustus 2025
Susanne Jansen napisała:
Kurczenie się nie musi być celem samym w sobie! Jeśli wystarczająca liczba gospodarstw będzie działać w sposób „uwzględniający naturę”, problem azotu zniknie jak śnieg w słońcu. Uwzględnianie natury oznacza umożliwienie gospodarstwu maksymalizacji wypasu. Wypas to ROZWIĄZANIE problemu azotu. To tania i skuteczna alternatywa dla (nieskutecznej i zdecydowanie zbyt drogiej) niskoemisyjnej podłogi („podczas wypasu krowy załatwiają się tu i sikają tam”). Co więcej, całe ryzyko związane z nieskuteczną niskoemisyjną podłogą leży po stronie gospodarstwa. Wypasane gospodarstwo mleczne zapewnia (bio)różnorodność między gospodarstwami. Od czterdziestu lat nasz sektor zmaga się z rosnącymi kosztami z powodu wszelkiego rodzaju bezsensownych (obowiązkowych) inwestycji mających na celu redukcję azotu. Zaczęło się to gdzieś w latach 80. od wstrzykiwania gnojowicy, a następnie azotanów. Później pojawiło się wykorzystanie silosów na obornik do zimowego przechowywania, a następnie przykrywanie silosów obornikiem, włączanie obornika do gruntów ornych, prawa do azotu i prawa do fosforanów – wszystkie te inwestycje miały na celu redukcję emisji azotu. Najwyraźniej wszystko to poszło na marne; debata na temat azotu jest teraz bardziej zażarta niż kiedykolwiek! Rady, głównie ze strony banków, ale także Holenderskiej Federacji Rolnictwa i Ogrodnictwa (LTO), zalecały rozwiązanie problemu rosnących kosztów poprzez zwiększenie skali produkcji. Teraz, gdy gospodarstwa rolne znacznie się rozrosły, debata w społeczeństwie jest bardziej zażarta niż kiedykolwiek. Dlatego rada dla rządu brzmi: inwestuj w gospodarstwa mleczne z wystarczającą ilością ziemi do wypasu krów. Generalnie gospodarstwa pozostaną wtedy mniejsze, co jest również korzystne dla jakości życia na wsi. Głównym problemem jest obecnie to, że stodoły pustoszeją, a gminy nie wiedzą, jak rozwiązać ten problem.
Co za słaba i głupia historia. Członek Partii Pracy (PvdD), Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a może Zielonych Lewic, jestem pewien. Nie powinieneś lekceważyć hodowców bydła, nazywając ich idiotami. Słabeusze!
Subskrybent
rolnik 19 Augustus 2025
Czasami zastanawiam się, gdzie na świecie może występować niedobór azotu. Nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi. Jest ich na tej planecie ze 100 (że tak powiem). Skoro w Holandii jest za dużo azotu, to gdzie indziej musi go być mniej.
Subskrybent
bomba zegarowa 19 Augustus 2025
Rolnik napisał:
Czasami zastanawiam się, gdzie na świecie może występować niedobór azotu. Nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi. Jest ich na tej planecie ze 100 (że tak powiem). Skoro w Holandii jest za dużo azotu, to gdzie indziej musi go być mniej.
To prawda, jest wiele krajów, które nie potrzebują azotu. Powinny zostawić rolnictwo w spokoju i przestać siać niepokój. Czas pokaże. Wszyscy zasługujemy na szansę, by naprawić sytuację dla wszystkich.
Subskrybent
żaba 19 Augustus 2025
Susanne Jansen napisała:
Kurczenie się nie musi być celem samym w sobie! Jeśli wystarczająca liczba gospodarstw będzie działać w sposób „uwzględniający naturę”, problem azotu zniknie jak śnieg w słońcu. Uwzględnianie natury oznacza umożliwienie gospodarstwu maksymalizacji wypasu. Wypas to ROZWIĄZANIE problemu azotu. To tania i skuteczna alternatywa dla (nieskutecznej i zdecydowanie zbyt drogiej) niskoemisyjnej podłogi („podczas wypasu krowy załatwiają się tu i sikają tam”). Co więcej, całe ryzyko związane z nieskuteczną niskoemisyjną podłogą leży po stronie gospodarstwa. Wypasane gospodarstwo mleczne zapewnia (bio)różnorodność między gospodarstwami. Od czterdziestu lat nasz sektor zmaga się z rosnącymi kosztami z powodu wszelkiego rodzaju bezsensownych (obowiązkowych) inwestycji mających na celu redukcję azotu. Zaczęło się to gdzieś w latach 80. od wstrzykiwania gnojowicy, a następnie azotanów. Później pojawiło się wykorzystanie silosów na obornik do zimowego przechowywania, a następnie przykrywanie silosów obornikiem, włączanie obornika do gruntów ornych, prawa do azotu i prawa do fosforanów – wszystkie te inwestycje miały na celu redukcję emisji azotu. Najwyraźniej wszystko to poszło na marne; debata na temat azotu jest teraz bardziej zażarta niż kiedykolwiek! Rady, głównie ze strony banków, ale także Holenderskiej Federacji Rolnictwa i Ogrodnictwa (LTO), zalecały rozwiązanie problemu rosnących kosztów poprzez zwiększenie skali produkcji. Teraz, gdy gospodarstwa rolne znacznie się rozrosły, debata w społeczeństwie jest bardziej zażarta niż kiedykolwiek. Dlatego rada dla rządu brzmi: inwestuj w gospodarstwa mleczne z wystarczającą ilością ziemi do wypasu krów. Generalnie gospodarstwa pozostaną wtedy mniejsze, co jest również korzystne dla jakości życia na wsi. Głównym problemem jest obecnie to, że stodoły pustoszeją, a gminy nie wiedzą, jak rozwiązać ten problem.
Zakładam, że zbierasz niezbędne pożywienie z lasu? Nie latasz i na pewno nie bierzesz żadnych leków. Chociaż, biorąc pod uwagę przeludnienie, rozważyłbym i tak założenie takiego schronienia.
Nie możesz już odpowiedzieć.

Co robią obecne ceny mleka?

Zobacz i porównaj
w Porównanie cen mleka

Zadzwoń do naszego działu obsługi klienta 0320 - 269 528

lub e-mail do wsparcie@boerenbusiness.nl

chcesz nas śledzić?

Otrzymuj nasz darmowy newsletter

Aktualne informacje rynkowe codziennie w Twojej skrzynce odbiorczej

Zaloguj się