Po przedstawieniu budżetu na rok 2026 Izba Reprezentantów powróciła w tym tygodniu do ogólnej debaty politycznej. Była to dobra okazja, zwłaszcza że wybory odbyły się za zaledwie półtora miesiąca, do ponownej oceny bieżących wydarzeń. Co zostało osiągnięte, a co jeszcze przed nami?
Jednak wielkie gesty nie są już możliwe w gabinecie tymczasowym, którego różnorodność polityczna zmniejszyła się o połowę. Wśród dyskusji o migracji, Strefie Gazy i kwestiach takich jak kryzys mieszkaniowy, pojawiło się również pewne zainteresowanie polityką azotową i nawozową, choć znacznie mniej niż w latach ubiegłych.
Renure wciąż daleko od zastosowania
Nie dlatego, że problemy zostały rozwiązane. Wręcz przeciwnie. Inne tematy są po prostu bardziej widoczne. Poza tym, prawdziwe decyzje już nie zapadają.
Obecnie trwa debata na temat europejskiego programu Renure porozumienie w zasadzie Fakt, że Brukselski Komitet ds. Azotanów podjął decyzję, nie zmienia tego stanu rzeczy. Po niej następuje nieunikniony i niewątpliwie trudny proces koordynacji, formułowania i wdrażania warunków użytkowania do prawa krajowego. Dobrze, że decyzja zapadła, ale Renure pozostanie jaskółką w powietrzu jeszcze przez jakiś czas, póki nowe lato jest jeszcze daleko. Kto jeszcze pamięta ulgę na wsi po obniżeniu europejskiego statusu ochrony wilka i dostrzega praktyczne konsekwencje?
Kolejne pytanie po decyzji w sprawie Renure brzmi: co stanie się z tym odstępstwem? Czy Renure to tylko karta przetargowa?
Niespełnione oczekiwania
Na razie kadencja gabinetu Schoofa (zarówno tymczasowego, jak i ustępującego) pozostaje okresem niespełnionych oczekiwań dotyczących azotu i nawozów. Ustępujący premier stanowczo bronił w czwartek w Izbie Reprezentantów działań swojej ekipy (poprzez podpisanie umowy z LTO i NAJK), ale to wszystko. Zmarnowano jednak okazje. Lider PVV, Geert Wilders, podobno zwrócił na to uwagę ministra Wiersmy w subtelnym (choć nie subtelnym) tonie we wtorek.
Nie udało się zdobyć decydującego punktu
Z powodu słabej wydajności problem z azotem został rozwiązany w zeszłym tygodniu ogłoszono kontrowersyjnymOznacza to, że znaczna część zaległych planów została odłożona na później. Minister wcześniej zmarnował znaczącą okazję do korekty dolnej granicy arytmetycznej dla azotu. Stało się to jasne dopiero w ostatnich tygodniach. Pod koniec czerwca korekta została przedłożona jako formalny dokument do IPO (Konsultacji Międzyprowincjonalnych) w komitet doradczy ds. administracji wiejskiejJednak w kluczowym momencie punkt ten został zdjęty z porządku obrad. Od tamtej pory nic się nie wydarzyło, mimo że w zasadzie było to oczywiste. Najważniejsze pytanie brzmi, dlaczego tak się stało.
Zniknął nowy dolny limit
Gdyby młotek uderzył w czerwcu, teraz obowiązywałby inny dolny limit. Ten bieg wydarzeń naturalnie wymaga wyjaśnienia, ale IPO milczy. Gdyby Haga udzieliła nieco większego „wsparcia”, ta okazja nie zostałaby zmarnowana, o czym świadczą wcześniejsze sytuacje za poprzednich rządów. Kilka partii rządzących mogłoby również pochwalić się tak drobnym sukcesem swoich partyjnych kolegów na prowincji. Teraz jednak tak nie jest.
Niefortunny list o warunkach zabudowy
W Geldrii dwóch członków rady prowincji BBB również strzeliło sobie w stopę, wysyłając list na 70 000 adresów w prowincji, w którym stwierdzają, że 500-metrowy pas buforowy wokół zagrożonych terenów naturalnych musi zostać wycięty, nie podając jednak niezbędnych informacji. Choć list został niewątpliwie napisany z najlepszymi intencjami przez życzliwych urzędników, jest on poważnie kompromitujący dla ich własnej partii w regionie. Jest zbyt dosadny, zbyt asertywny, a także nieprecyzyjny i postrzegany jako wywołujący zbyt duże zamieszanie.
Kontr-opór, częściowo niepożądany
Jak można było przewidzieć, pojawił się silny opór. Nie ze strony krajowej Federacji Rolnictwa i Ogrodnictwa (LTO Nederland), ale ze strony takich grup jak Agractie i Gelderland LTO (ku frustracji federacji). LTO Landelijk chce wdrożyć podstawowe porozumienie zawarte z Ministerstwem Rolnictwa, Przyrody i Jakości Żywności (LVVN) i nie być tak krytycznym na szczeblu lokalnym.
Adresy Geldrii
Kolejnym niepowodzeniem minister Wiersmy jest to, że musiała ugiąć się pod prośbą MOB, m.in. aby udostępnić adresy gospodarstwJeszcze nie w całym kraju, ale na pewno w Geldrii. To była gorzka pigułka do przełknięcia i niewątpliwie preludium do kolejnych pozwów ze strony wszelkiego rodzaju aktywistów.
© Analiza rynku DCA. Niniejsza informacja rynkowa podlega prawu autorskiemu. Zabrania się reprodukowania, rozpowszechniania, rozpowszechniania lub udostępniania treści osobom trzecim za wynagrodzeniem w jakiejkolwiek formie bez wyraźnej pisemnej zgody DCA Market Intelligence.
To jest odpowiedź na Boerenbusiness artykuł:
[url=https://www.boerenbusiness.nl/artikel/10914018/kabinet-houdt-koers-maar-weinig-komt-rond]Gabinet utrzymuje kurs, ale niewiele się dzieje[/url]